Kiedy większość z Was w przedświątecznym tygodniu stała godzinami w miejskich korkach, obrywała łokciami w kolejce po prezenty, lub goniła przerażonego karpia w wannie... ja stałem w głuchej ciszy na ganku schroniska Pasterka w Górach Stołowych i grzałem dłonie kubkiem gorącej, gęstej czekolady... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz